Witamy Panstwa
w Salonie Artystycznym ITON-u
BIO:
Helena Semenetz–Kwiatkowska urodziła się 23 września 1946r. w Świdnicy. Od wielu lat pasjonuje się historią Starożytnego Egiptu. Ze zdumieniem stwierdziła, że wśród bohaterów tej epoki widnieje jej nazwisko. Dociekając kim był Semenechkare, poznała autorów Wielkiej Herezji Amarneńskiej i idee religijnej rewolucji w Egipcie. Zafascynowali ją twórcy monoteizmu i ich bóg Aton.
Z wykształcenia jest matematykiem. Uważa, że matematyka pomogła jej w kojarzeniu faktów i dojściu do poznania tożsamości Nefretete. Od wielu lat śledzi losy królewskiej pary Echnatona i Nefretete.
Autorka pisząc pod nazwiskiem Semenetz twierdzi, że wie kim oni byli.
Poszukiwanie tożsamości Nefretete i pozostałych twórców religii Jedynego Boga Atona przedstawiła w swoim spóźnionym debiucie literackim „Kim jesteś Nefretete?” (wydane własnym sumptem – 2010r.).
„Klucz Życia” (Oficyna Wydawnicza ATUT – 2019), to druga powieść, która jest syntezą długoletnich analiz wiedzy nie tylko archeologicznej. Autorka łączy historię Heleny ze Sparty z bohaterami Herezji Amarneńskiej w Egipcie.
„Klucz Życia” zwyciężył głosami internautów w ogólnopolskim plebiscycie na najlepszą książkę historyczną 2019 roku„Historia Zebrana”w kategorii „Historia niebanalna”. Organizatorami konkursubyły redakcje Histmag.org i Granice.pl. W głosowaniu brało udział ponad 6 tysięcy internautów.
Autorka angażuje się w działalność kulturotwórczą i społeczną.
Więcej informacji na stronie autorki: www.semenetz.com
Twórczość
„Kapłani przygotowywali się do wojny, twórcy nowej religii do obrony przed atakiem, zgodnej z ich wiarą, a nieświadomi zagrożenia achetatończycy nadal układali wiersze, budowali domy, cieszyli się życiem.”
„Po co im te wszystkie bzdury? Usłyszą brzęk forsy i to im do szczęścia wystarczy. Nędzne kreatury, marionetki, które są martwe, jak nikt nie pociąga za sznurek. Zwykłe głupie kukły. Wystarczy rzucić byle ochłap.”
„Zawsze poznajemy tych, których kochamy… Może pojawię się w snach, a może stanę na progu waszego domu i zapytam o drogę do Achetaton… ”
Fragmenty powieści „Klucz Życia” (Atut 2019):
HELENA ZE SPARTY
Od wielu tygodni niebo nad Spartą stało w błękicie, od wielu tygodni nie pojawił się na nim ani jeden blady obłok. Na wzgórzach spalona słońcem ziemia prosiła o deszcz. Trawy dawno już pożółkły, zwiędły i wyschły. Wyniosłe cyprysy i wysokie tuje rzucały nikłe cienie.Jedynym schronieniem przed żarem z nieba były rozłożyste dęby i platany, ale nie było ich wiele.
Tylko w dolinie rzeki Eurotas zieleniły się oliwne gaje i bujnie krzewiła winna latorośl. Rosły tu okazałe drzewa laurowe, mirty i tamaryszki, a i soczystej trawy było pod dostatkiem.
Przy dużym kamieniu, gdzie rzeka tworzyła cichą zatokę, spartańskie kobiety prały swoje płótna. Płaską deską uderzały w mokrą bieliznę, potem jedną ręką zanurzały płótno w wodzie i energicznie nim poruszały. Odgłos uderzeń przeplatał się ze śpiewem i śmiechem. Rzeka te dźwięki niosła daleko.
Nieopodal, na kamienistym brzegu bawiły się nigdy niestrudzone dzieci. Ich nagie postacie były w ciągłym ruchu. Z wesołym okrzykiem wskakiwały do wody i z wrzaskiem z niej wybiegały. Niewielkie szanse na wyschnięcie miały ich smagłe ciała i czarne kędzierzawe główki.
Nie wchodząc w drogę ludziom, poprzez zarośla, wydeptanymi ścieżkami, schodziły do wodopoju spragnione zwierzęta. Górskie strumienie dawno już zanikły, jedynie w największej rzece Lakedajmonu nigdy nie brakowało wody.Eurotas – życiodajna rzeka Sparty. ”Bogom niech będą dzięki za Eurotas” – każdego dnia jej dolina słyszała te słowa.
Pod prąd, tam gdzie najgłębsza woda, płynęły łodzie. Nie śpiesząc się, rybacy przybijali do brzegu. Rozwrzeszczana dzieciarnia podbiegała do burt i milkła na tę chwilę, gdy sieci obnażały swą zdobycz. Czerwona łódź Patrokleja budziła szczególną ciekawość. Patroklej łowił na otwartym morzu i nawet on sam nie wiedział, co uwięzło w jego sieci.
Dzieciaki stały oniemiałe, wpatrzone w jeden punkt. Rybacy powoli, jakby leniwie, wyciągali brzemienną rozedrganą pułapkę. W końcu nadeszła chwila, na którą wszyscy czekali. Dzieciarnia wydała okrzyk zachwytu i radości na widok ogromnych tuńczyków i mieczników, ale były też sardynki, sardele, małże, różne skorupiaki, był i delfin.
Dziw, że sieć jest cała przy tak obfitym połowie. Każdy, kto widzi tę przepełnioną rybami łódź wie, że bogowie sprzyjają Patroklejowi. Na jego wdzięczność mogą liczyć nie tylko Zeus i Posejdon. Bez tłustej ofiary nie pozostanie żaden z wielkich mieszkańców Olimpu.
Radość i szczęście na twarzach rybaków, dzieci i niewolników. Przez wiele tygodni nikt nie będzie głodny. Część zdobyczy zostanie w domu, ale najdorodniejsze okazy będą sprzedane na targu. Teraz to żaden problem kupić lampkę oliwną z Keramejkos, a jeszcze kilka takich połowów i będzie za co nabyć drewno z Tracji na budowę większej łodzi.
Jeszcze kilka takich połowów… Wyobraźnia Patrokleja przesuwa mu przed oczami nowy dom, kilku niewolników i jakąś młodą, i niebrzydką niewolnicę.
Pomimo zmęczenia przybyło mu sił, ubyło lat. Jest dumny z siebie i z tych ryb.
Tak, to piękny i dobry dzień.
CZTERY LATA PÓŹNIEJ
Czas wrócić do spraw dynastycznych. Nie ma nigdzie zapisanych relacji z zaślubin Nefretete i Amenhotepa IV, ale w najbliższym święcie Opet Nefretete wystąpiła już jako Wielka Królewska Małżonka. Zgodnie z kanonami odwiecznej wiary Krainy Faraonów, to ona zastąpiła Teje w rytualnej świątynnej łożnicy. Od tej chwili kapłani śledzili każdy jej krok, aż utwierdzili się w przekonaniu, że jest przy nadziei. Tak było rzeczywiście. Radość oczekiwania ogarnęła cały Egipt. Przyszłą matkę boskiego dziecka otaczała powszechna miłość i zaufanie.
Nefretete była w ciąży, mogła mieć nawet najdziwniejsze kaprysy i zachcianki, mogła robić co tylko chciała, aby młody faraon mógł przyjść szczęśliwie na ziemię.
Znamy już faraona Amenhotepa IV, więc wiemy, że nie mógł być biologicznym ojcem poczętego dziecka, ale to dziecko było w pewnym sensie jego, bardzo mu na nim zależało i kochał je jak własne. Nie stawiajmy pytania, kto w takim razie jest ojcem jeszcze nienarodzonego przyszłego faraona. Odpowiedź wykracza poza ramy rozważanej tutaj przez nas tożsamości Nefretete, a poza tym – niechEgiptowi pozostanie przynajmniej część jego tajemnic. Niemniej nie należy zbytnio lekceważyć wiedzy egipskich kapłanów z XIV wieku p.n.e.
Czy sama Nefretete miała świadomość, kto mógł być ojcem jej dziecka? Jeszcze przed wyjazdem do Egiptu wiedziała, że przyjmując rolę Wielkiej Królewskiej Małżonki będzie żoną nie tylko faraona, ale i jego boga Amona. A to oznaczało, że to boskie małżeństwo zostanie skonsumowane przez samego Amona, kiedy tylko nadejdzie święto Opet.
Zapewne Teje szczegółowo wprowadziła Nefretete w tę kwestię, więc młoda królowa orientowała się, czego oczekują od niej kapłani, podczas owego święta. Gdy zamknęły się za nią drzwi świątyni, przy dźwiękach muzyki, w oparach słodkich aromatów, została wprowadzona do zacisznej komnaty, ułożona na wygodnym łożu, a następnie otrzymała puchar z nieznanym jej napojem. Zaraz po jego spożyciu poczuła senność i tak naprawdę nie wiedziała, co było potem. Dziewięć miesięcy później przyszła na świat Meritaton.
Cała uwaga kapłanów zwrócona była na maleńką księżniczkę Meritaton. Tak byli przejęci jej narodzinami, że umknął ich uwagi fakt, iż młoda matka ofiarowała dziecko nie Amonowi, lecz Atonowi.
Bez względu na to, kto był ojcem dziecka, Nefretete bardzo je kochała. Kapłani mogli być spokojni. Dziecku nic nie groziło. Rosło i nabierało sił w czułych ramionach matki. Oni tymczasem czekali, aż Nefretete wzmocni się po porodzie i już czynili przygotowania do następnego święta Opet. Przeżyli tak straszne lęki i obawy o losy dynastii, że teraz chcieli zagwarantować bogom, sobie i ludowi jej ciągłość poprzez całą gromadkę boskich dzieci, a Piękna Nieznajoma wyrażała chęć współpracy.
Na dodatek królowa Teje też ofiarowała swoją osobę do dyspozycji, w celu poczęcia przyszłego sukcesora egipskiego tronu. Pomimo dojrzałego wieku, pomimo że jej ziemski małżonek, faraon Amenhotep Wspaniały, już dwa lata temu zakończył ziemską wędrówkę, nie zważając, co powiedzą ludzie, postanowiła wzmocnić dynastię. Wciąż przecież nosiła tytuł Wielkiej Królewskiej Małżonki, a więc wciąż była małżonką samego boga Amona. Ten fakt dawał jej prawo do przekroczenia bramy świątyni w czasie święta Opet.
W roku 1362 przyszła na świat Meritaton, rok później Maketaton, a w 1360 trzecia córka Nefretete, Anchesenpaaton. Mniej więcej w tym samym czasie i Teje została matką. Urodziła córkę Baketaton. Dzieci zdominowały pałac w Malgata. Zaczęło się w nim robić ciasno. Był to jeden z argumentów uzasadniających potrzebę wybudowania nowego pałacu, a następnie, jak się rychło okazało, całego miasta.
Kapłani byli tymczasem tak szczęśliwi, tak uśpili swoją czujność, że zupełnie nie zauważyli, jak kraj zaczyna wymykać się im spod kontroli, a nowy bóg zdobywa coraz większą popularność.
Tak kończy się drugi akt, przed nami akt trzeci, ale to jeszcze nie będzie finał.
„Kim jesteśNefretete?” (Zakład Poligraficzny Rotgryf 2009):
NEFRETETE
Najpiękniejsza czy najbardziej kontrowersyjna kobieta świata?
Uwielbiały ją tłumy, ale i tłumy nienawidziły.
Emocje wokół Nefretete nie wygasły do dziś. Trudno uwierzyć,
że dotyczą osoby sprzed ponad trzech tysięcy lat.
Napisano o niej wiele ksiąg i naukowych rozpraw, ale znaków
zapytania wokół niezwykłej egipskiej królowej nie ubywa.
Na zawsze pozostanie tajemnicą, kim ona była
– mówią zrezygnowani uczeni.
Jej współcześni wiedzieli nie więcej od nas.
Jak przebrnąć przez gąszcz niewiadomych?
Jeżeli chcemy rozwiązać zagadkę tej niekonwencjonalnej
kobiety, musimy odrzucić dotychczasowe schematy myślenia.
Nefretete zdumiewa wielkością formatu.
Nie daje się zamknąć w żadne ramy.
O książce:
Bohaterowie amarneńskiej sceny
Tytuł książki „Kim jesteś, Nefretete?” sugeruje, że czas i miejsce akcji to XIV wiek p.n.e., oczywiście w Egipcie. Otwierając pierwszą stronę czytamy zdumieni: „Konferencja poświęcona skutkom powodzi.”, sądząc że to pomyłka, że znaleźliśmy się w niewłaściwej czasoprzestrzeni. Jest to wstęp, który doprowadzi nas do bohaterów amarneńskiej sceny.
Poznamy zupełnie w innym wymiarze Nefretete, Echnatona i ludzi, którzy ich otaczali, razem z nimi tworzyli tzw. Wielką Herezję Amarneńską i budowali Achet Aton.
Spróbujmy zrozumieć ich myśli, plany i marzenia. Pragnęli świata bez wojen, przemocy, lęku i łez, świata gdzie pełen radości życia człowiek oddaje cześć Jedynemu Bogu, którego istotą jest miłość i prawda.
Tożsamość Nefretete
Dlaczego w książce „Kim jesteś, Nefretete?” nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o jej tożsamość?Autorka świadomie podzieliła treść całego projektu na dwie książki, aby w pierwszej skupić uwagę na niezwykłych osobowościach twórców monoteizmu w Egipcie.Chciała też przedstawić swoją wersję wydarzeń związanych w religijną rewolucją w Kraju nad Nilem.
Poznamy zupełnie w innym wymiarze Nefretete, Echnatona i ludzi, którzy ich otaczali, razem z nimi tworzyli tzw. Wielką Herezję Amarneńską i budowali Achet Aton.
Spróbujmy zrozumieć ich myśli, plany i marzenia. Pragnęli świata bez wojen, przemocy, lęku i łez, świata gdzie pełen radości życia człowiek oddaje cześć Jedynemu Bogu, którego istotą jest miłość i prawda.
Wiersze
Modlitwa
Panie nie pozwól by zginął ten świat.
Wszak to Twych rąk tworzenie.
Tak piękny jest każdy kamień i kwiat
I dziwne ludzkie istnienie…
Kim dla Ciebie jest człowiek, Panie?
Aby mógł pracować dałeś mu ręce,
Aby mógł kochać dałeś mu serce,
Lecz dlaczego tak mało dałeś mądrości?
Jak ma się bronić w chwili słabości?
On nie chce być zły,
On tylko dobrym być nie umie,
On nie wie… on nie rozumie…
Zagubiony, oszalały nad przepaścią stoi
Głośno krzyczy by zagłuszyć, że się boi…
Co z nim będzie? Co z nim się stanie?
Podaj swą dłoń, dopomóż mu Panie.
30 sierpnia 1980 (marzec 2020)
Pytania
Za jaką górą,
za jaką rzeką jest kraina
gdzie każdy kocha, gdy istnieć zaczyna?
Gdzie nie ma zła, nie ma zawiści.
Zawsze ptak śpiewa, marzenie się ziści…
Pójdę tam, pobiegnę…
tylko kto mi wskaże drogę?…
marzec 2020
Tęsknota
Dziwna do gwiazd tęsknota
Granatową nocą mnie budzi.
Nie pragnę ich srebra i złota.
Więc cóż chcę? Ludzi?
Lato 1981
Leniwe obłoki
Płyną po niebie leniwe obłoki,
nad nimi błękitów dal…
Co je goni w świat szeroki,
czy czegoś im szkoda?
Czy czegoś im żal?…
Lato 1981
Co lubię?
Lubię iść brzegiem morza,
słuchać co mówią fale.
Na mokrym piasku ślady stóp,
Za chwilę zmyje je woda.
Na horyzontu tle
mewy jak białe motyle.
Lato 1981
Święty, święty, święty…
Szedł święty brzegiem jeziora,
a jego ręce modlitwa, a jego usta modlitwa,
a jego oczy w niebo wpatrzone…
I dojrzał ptaka w locie, a ptak żałości był pełen.
Cóż to nie radujesz się, nie chwalisz Pana?
O święty święty święty – nie wiesz, dziś zginął człowiek…
A co bogaty był, wielki?
Nie, on tylko miłował wszelkie istnienia.
I spójrz smutkiem owiany las, oczy sarny pełne łez.
O święty święty święty a kiedy przejdzie twój czas
kto za tobą zapłacze?
Wiosna 2020
Wyznanie
A kiedy przyjdzie czas mi iść
na drugą stronę słońca,
to nie mów nic, nie mów nic.
Ja nie zaginę do końca.
Powrócę wiosną zakwitnę bzem
i będę Twoją jawą i snem…
Osłonię Cię od burz,od spojrzeń złych ludzi.
Więc kiedy już zasnę – niech nikt mnie nie budzi.
27 marca 2020
Pamiętaj
… gdy patrzysz w słońce – pamiętaj o mnie…
gdy patrzysz w gwiazdy – pamiętaj o mnie…
gdy pachnie kwiat – pamiętaj o mnie…
gdy wieje wiatr – pamiętaj o mnie…
gdy pluszcze deszcz – pamiętaj o mnie…
gdy czytasz wiersz – pamiętaj o mnie…
gdy leci ptak – pamiętaj o mnie…
gdy sił ci brak – pamiętaj o mnie…
XXI wiek
Już nie ma nigdzie ucieczki,
już niema nigdzie schronienia.
Wszędzie zimne zimne twarze
i serca serca z kamienia…
Mają oczy – nie widzą,
mają uszy – nie słyszą,
ich rozum nic nie rozumie.
Oni śpią? Sen to dziwny…
Kto ich obudzić umie?
marzec 2020